CUDA - O KIELICHU SZKLANYM, KTÓRY SIĘ NIE STŁUKŁ

(XLVII) Pewien rycerz z Salvaterra imieniem Aleardino, od młodości usidlony błędem herezji, pewnego dnia po śmierci świętego przybył do Padwy z żoną i całą liczną rodziną. Usiadłszy do stołu, rozmawiał z posilającymi się ludźmi o cudach, jakich dzięki zasługom błogosławionego Antoniego dostąpili pobożni wierni. Gdy wszyscy twierdzili, że błogosławiony Antoni naprawdę zostanie świętym Bożym, Aleardino, opróżniwszy trzymany w ręce szklany kielich, odezwał się w te słowa: „Jeśli ten, którego nazywacie świętym, sprawi, że kielich się nie rozbije, uwierzę, że to, co o nim mówicie i o czym usiłujecie mnie przekonać, jest prawdą". Po czym z ławy, na której siedzieli spożywający posiłek ludzie, rzucił kielich na ziemię. I oto stała się rzecz niezwykła: szkło, chociaż uderzyło o kamień, nie pękło i na oczach wielu stojących na ulicy ludzi pozostało nienaruszone.

Ujrzawszy ten cud, rycerz, przejęty duchem pokuty, szybko podbiegł, aby podnieść kielich. Zaniósł to nie uszkodzone naczynie braciom i wszystko po kolei im opowiedział. Potem wyspowiadał się i pobożnie wypełnił nałożoną mu za grzechy pokutę. Zawsze wiernie stal przy Chrystusie i nieustannie sławił Jego cuda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz