CUDA - O NIEMYCH

(XXXV) Bartłomiej z Pieve di Sacco, niemy od urodzenia i od trzynastu lat dotknięty paraliżem całego ciała, nie podnosił się z łoża boleści. Przyniesiono go wreszcie do grobu błogosławionego ojca Antoniego. Rozwiązał mu się język i mógł chwalić Pana, a do domu powrócił na własnych nogach, chociaż przedtem ktoś przyniósł go na plecach.

(XXXVI) Pewna kobieta imieniem Michelotta od jedenastu lat była niema — nie potrafiła wypowiedzieć ani jednego słowa. W dodatku marniała coraz bardziej z powodu ogólnej utraty sił. Gdy usłyszała o niezwykłych rzeczach, jakie działy się dzięki świętemu Bożemu, Antoniemu, kazała się zanieść do jego grobu. Trwała tam chwilę w gorącej modlitwie serca, po czym odzyskawszy mowę i zdrowie, odeszła.

(XXXVII) Pewien mężczyzna z Friuli ubolewał z powodu utraty mowy. Prowadzony przez matkę przybył do trumny błogosławionego Antoniego. Modlił się pobożnie przed grobem i odzyskał dawno utraconą mowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz