Na początek postu: III. Kazania moralne

III. Kazanie moralne

Gedeon pobił obóz Madianicki za pomocą pochodni i trąb, i dzbanów. Czytamy o tym w księdze Sędziów (Sdz 7,15n). Coś podobnego u Izajasza: Oto Panujący, Pan zastępów stłucze dla postrachu łagwicę, a wysokiego wzrostu wycięci będą, a wyniośli będą poniżeni. I obalone będą gęstwiny lasu żelazem, i Liban z wysokimi upadnie (Iz 10, 32n). Zobaczmy, co oznaczają w sensie obyczajowym te cztery rzeczy: Gedeon, pochodnia, trąba i dzban.

Gedeon tłumaczy się obracający się w łonie, i oznacza pokutnika, który zanim przystąpi do spowiedzi, winien obracać się w łonie własnego sumienia, w którym poczyna się i rodzi syn życia lub śmierci. W jakim jest wieku. Ile mógł mieć lat, gdy po raz pierwszy zaczął grzeszyć śmiertelnie. A potem jak wielkie i jakie, oraz ile razy popełnił grzechy śmiertelne. Jakie i ile było osób, z którymi grzeszył. Jakie miejsca, jaki czas. Czy prywatnie, czy publicznie, czy dobrowolnie, czy pod przymusem, czy kuszony uprzednio, lub też wyprzedzający pokusę, a wtedy gorzej; czy z tego wszystkiego wyspowiadał się, a jeśli wyspowiadał, to ile razy później wrócił do grzechu, bo wtenczas był bardziej i bardziej niewdzięczny łasce Bożej. Czy gardził spowiedzią, i przez jak długi czas pozostawał w grzechu bez spowiedzi; i czy pozostając w grzechu śmiertelnym nie przyjął Ciała Pańskiego.

O takim obracaniu się powiedziano w pierwszej księdze Królewskiej: Sądził Samuel Izraela po wszystkie dni życia swego. I chodził na każdy rok, obchodząc Betel i Galgala i Masfat, i sądził Izraela na po-mienionych miejscach. I wracał się do Ramata: bo tam był dom jego (l Krl 7, 15-17). Samuel tłumaczy się słuchający Boga, Betel - Dom Boży, Galgala — wzgórze obrzezania, Masfat - zastanawiający się nad czasem, Ramata - widzący śmierć.

Zatem pokutnik, który słyszy Boga mówiącego: Pokutę czyńcie, itd., winien sądzić samego siebie we wszystkie dni swego życia po to, aby być Izraelem, czyli mężem widzącym Boga. Powinien on każdego roku w Wielkim Poście obchodzić własne sumienie, które jest domem Bożym, i cokolwiek znalazłby tam szkodliwego lub zbytecznego obrzezać w pokorze ducha, oraz zastanawiać się nad czasem przeszłym, pilnie badając, co złego popełnił, co do dobrego zaniedbał, a po tym wszystkim wracać do pamięci na śmierć, którą winien mieć przed oczyma, i tam przebywać.

Pokutnik, skrzętny szperacz, dokonawszy tak obchodu, zaraz winien zapalić pochodnię, która pali się i oświeca, a która oznacza skruchę; ona przez to, że płonie, tym samym i oświeca, stąd to Izajasz: Będzie światłość Izraelowa w ogniu, a Święty jego w płomieniu; i będzie spalone i pożarte ciernie jego i tarnina dnia jednego. A sława lasu jego i Karmelu jego od duszy aż do ciała zniszczona będzie (Iz 10, 17n).
Oto, co czyni prawdziwa skrucha. Kiedy serce grzesznika zapala laska Ducha Świętego, plonie przez boleść, świeci przez poznanie siebie, a wtedy ciernie, to znaczy cierniste, czyli dręczące sumienie, oraz tarnina, czyli podniecająca lubieżność, zostaje pochłonięta, bo wewnątrz i z zewnątrz powraca pokój, a sława lasu, czyli przepychu światowego, i karmelu, który tłumaczy się miękki, czyli rozwiązłość cielesna, ulega zniszczeniu od duszy aż do ciała, gdyż cokolwiek w jednym i drugim jest nieczystego, wszystko pochłania ogień skruchy.

Szczęśliwy ten, kto tak płonie i świeci za pomocą tej pochodni, o której Hiob: Pochodnia wzgardzona w myślach bogaczy, przygotowana na czas postanowiony (Job 12, 5). Myśli bogaczy tego świata są takie: strzec nabytków i pocić się nad zdobyciem innych, i dlatego albo rzadko, albo nigdy nie ma u nich miejsca prawdziwa skrucha, którą gardzą, bo całkowicie dążą do rzeczy przemijających. Albowiem, skoro tak zachłannie dążą do słodyczy rzeczy doczesnych, zaniedbują życie duszy, jakim jest skrucha, i tak ulegają śmierci.

Stąd to mówią, że polowanie na jelenia odbywa się w ten sposób. Wybiera się dwóch ludzi, a jeden z nich szeleści i śpiewa, i wówczas jeleń idzie za śpiewem, bo podoba sobie w nim, a wtedy ten drugi człowiek wyciąga oszczep i uderza, i zabija jelenia. Podobnie dokonuje się polowanie na bogaczy. Dwoma ludźmi są - świat i diabeł. Świat szeleści przed bogaczem i śpiewa, gdyż okazuje mu i przyrzeka bogactwa i rozkosze, za którymi skoro on głupi i odurzony idzie, bo podoba sobie w nich, zostaje zabity przez diabła, i odstawiony do kuchni piekielnej, aby być upieczonym i ugotowanym.
Lecz oto czas Wielkiego Postu, ustanowiony przez Kościół dla odpuszczenia grzechów i zbawiania dusz, w którym przygotowaną została łaska skruchy, która teraz, w sposób duchowy stoi u drzwi i puka: jeśli zechcesz otworzyć jej drzwi i przyjąć ją, będzie wieczerzała z tobą, a ty z nią, a wtenczas zaczniesz przedziwnie grać na trąbie. Trąbą jest spowiedź skruszonego grzesznika, o której powiedziano w księdze Wyjścia: Cała góra Synaj kłębiła się dymem, bo Pan zstąpił na nią w ogniu! I wzbijał się dym z niej jakoby z pieca, a cała góra była straszliwa. A dźwięk trąby powoli coraz bardziej się wzmagał i coraz dalej się rozlegał (Wj 19, 18n).

Tu pokazano, jakim powinien być grzesznik na swej spowiedzi. Góra - mons, nazwana tak, iż nie ma ruchu - motum. Górą Synaj, który tłumaczy się moje zęby, jest pokutnik stanowczy podczas pokusy, który zębami, to znaczy karceniem swym rozrywa ciało, czyli swe cielesne zmysłowości. On cały kłębi się od łez, które wzbijają się z pieca skruchy, która pochodzi ze zstąpienia łaski niebieskiej. A cała góra była straszliwa, gdyż łzy i smutek na twarzy, nędza w ubraniu, boleść w sercu, jęk i wzdychania w głosie, oraz dźwięk trąby, czyli spowiedzi, powoli się wzmagał, itd.
Tutaj zwróć uwagę na sposób spowiadania się. Na początku spowiedzi powinien zacząć od oskarżenia się, w jaki sposób postępował od pokusy do przyjemności, od przyjemności do przyzwolenia, od przyzwolenia do słowa, od słowa do uczynku, od uczynku do jego częstotliwości, od częstotliwości do przyzwyczajenia.

Najpierw niech zacznie od rozpusty i wszystkich jej sposobów, i okoliczności zgodnych z naturą i przeciw naturze. Po drugie od chciwości, lichwy, kradzieży, rabunku i wszelkiego niegodziwego zabrania cudzej własności, do zwrócenia której jest obowiązany, jeśli mu zasoby na to pozwalają. Jeśli zaś chodzi o duchownego, od symonii, i czy będąc w klątwie nie przyjął Święceń, lub nie sprawował już przyjętych, albo czy nie czynił w nich przeskoków. Po trzecie, i ze wszystkiego innego może się spowiadać, jak to uzna penitent lub spowiednik.

Po odprawieniu spowiedzi należy nałożyć zadośćuczynienie; oznacza je tłuczenie dzbana czy flaszki. Dzban się tłucze, ciało się dręczy. Madian, który tłumaczy się z sądu, lub nieprawość, czyli diabeł, który został już skazany sądem Bożym, jest pokonany, a jego nieprawość zniweczona, a to jest, co mówi Izajasz: Wysocy wzrostem, czyli szatani, będą wycięci, a wyniośli, czyli ludzie pyszni będą poniżeni; i gęstwiny lasu, to znaczy bogactwa doczesne, obalone będą żelazem boskiej bojaźni, i Liban, to znaczy blask przepychu światowego upadnie z wysokimi, czyli z błyskotkami, i ze zbytkami oraz wystawnością (Iz 10, 32n).

Zauważ, że zadośćuczynienie polega na trzech rzeczach, mianowicie na modlitwie w odniesieniu do Boga, na jałmużnie w odniesieniu do bliźniego, na poście w odniesieniu do samego siebie; iżby ciało, które z uciechą prowadziło do grzechu, teraz udręczone powróciło do łaski. Której niech raczy nam użyczyć ten, który jest błogosławiony na wieki. Amen.

1 komentarz:

  1. Anonimowy19.8.13

    Teraz wiem jak i z czego mam się dokładnie spowiadać, aby owa spowiedź owocna była.
    Módl się za nami mężu Boży święty Antoni !

    OdpowiedzUsuń