Boże, Ojcze litościwy

na melodię "Kiedy ranne wstają zorze"

Boże, Ojcze litościwy!
Hojność Twoja nie ma miary,
wszystkie na to łożysz dary,
aby lud Twój był szczęśliwy.

Świat mizerny dookoła
otoczyłeś Świętych gronem,
które przed Twym Bożym tronem
miłosierdzia dla nas woła.

Niech Ci będą wieczne dzięki!
Niech Ci będzie wieczna chwała!
Niech Cię wielbi ludzkość cała,
że nam słodzisz życia męki.

Żeś nam Stróża dał zbawienia,
co nas strzeże, leczy, broni,
że cudowny Twój Antoni
świat swym blaskiem opromienia.

Gdy w człowieka cios ugodzi,
gdy w żałości i łzach tonie,
niech zaufa w tym Patronie,
a on jego los złagodzi.

Bo serdeczne ludzkie bóle
on rozumie i przenika,
litościwy dla grzesznika
koi smutki i niedole.

Słyszy każdy jęk, westchnienie,
a na wszystkie baczy strony,
gdy przychodzą i miliony,
on każdego zna sumienie.

Liczy krzywdy, łzy rachuje,
widzi cnoty i niecnoty,
ludzkie nędze i zgryzoty,
wie, kto czego potrzebuje.

Jeszcze nigdy nie słyszano,
by opuścił proszącego,
by odchodził kto od niego
z niezgojoną w sercu raną.

Zna człowiecze niedostatki,
z ręki jego pełnej z nieba
każdy bierze, co potrzeba,
jako wiecznych dóbr zadatki.

Gdyś nieszczęściem przyciśniony,
u stóp jego złóż ciężary
i zaufaj mu bez miary,
a wnet będziesz pocieszony.

O Antoni niezrównany!
Kto pomocy Twojej wzywa,
niechaj dobroć Twoja tkliwa
zleczy duszy jego rany.

O najsłodszy nasz Patronie!
Prośby nasze usłysz w niebie,
nie opuszczaj nas w potrzebie!
Broń nas w życiu i przy zgonie!
Amen.

źródło: Święty do zadań specjalnych, opr. M. Myrcha-Kamińska, Wyd. Esprit, Kraków 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz