CUDA - O KOBIECIE DOŚWIADCZONEJ PRZEZ PANA CIERPIENIEM I UZDROWIONEJ

(XLVIII) Pewna siostra z zakonu Ubogich Pań imieniem Olira, gdy ciało świętego ojca leżało jeszcze nie pochowane, zbliżyła się z korną pobożnością i ucałowała jego rękę. Następnie, padłszy na twarz przed najczcigodniejszym ciałem, modliła się do Boga. Między innymi błagała Pana o to, aby wszelkie kary, na jakie grzechami zasłużyła, za przyczyną błogosławionego ojca Antoniego wymierzył jej w życiu ziemskim, a nie odkładał na przyszłość.

Po zakończonej modlitwie wróciła do klasztoru. Niebawem bardzo silny ból przeszył całe jej ciało i zwalił ją z nóg tak, że przerażona gwałtownym cierpieniem zaczęła krzyczeć i zaniepokoiła inne siostry. Następnego dnia wraz z innymi skrycie weszła do jadalni, lecz z powodu narastającej słabości nie mogła jeść i podczas, gdy inne siostry spożywały obiad, ona miotała się z miejsca na miejsce. Ksieni rozkazała zatem, aby zaniesiono ją do infirmerii. I oto ta, której jedynym życzeniem było ponieść karę w życiu doczesnym, nie ustając w modłach błagała teraz o uzdrowienie. Wreszcie przypomniała sobie, że ma schowany kawałek szaty św. Antoniego. Poprosiła, aby go przynieść, i zaraz przyłożyła do ciała. Za chwilę wszelki ból ustąpił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz