(XXXII) W Wenecji żył pewien człowiek imieniem Leonard, któremu od czterech lat zamknęły się uszy tak, że całkiem ogłuchł. Pewnego dnia pokornie przybył do grobu błogosławionego Antoniego i natychmiast odzyskał upragniony słuch.
(XXXIII) Inny mężczyzna, Menico, od dwóch lat zupełnie głuchy, przybył do trumny świętego i wkrótce odszedł uzdrowiony.
(XXXIV) Roland o przydomku Bułgar od dwudziestu lat był głuchy na skutek jakiejś postępującej choroby głowy. Odmówiwszy modlitwę przed grobem świętego, dzięki jego zasługom powrócił do domu zdrów jak dawniej.
św. Antoni i ja gorąco proszę abym znów mogła wszystko słyszeć co mnie otacza.
OdpowiedzUsuńŚwięty Antoni proszę Cię uratuj nasz słuch abyśmy znów mogli słyszeć i śpiewać. Uproś nam tę łaskę u Boga gorąco prosimy.
OdpowiedzUsuń